John i Jenny to młode zakochane w sobie do granic możliwości małżeństwo, w którym powoli, powolutku zaczyna kiełkować myśl o dziecku. Jednak, aby sprawdzić czy są gotowi zaopiekować się jakimkolwiek żywym stworzeniem, postanawiają powiększanie rodziny zacząć od zakupu psa. Małego, słodkiego, biszkoptowego labradora, który nie wiedzieć czemu okazuje się nieco tańszy od swojego rodzeństwa, a przy okazji w dosłownie pięć sekund zdobywa serca przyszłych właścicieli. Nie trzeba jednak długo czekać, aby przekonać się dlaczego akurat ten szczeniak był na promocji… Marley jest nieco szalony, bardzo niesforny, jest jak huragan, jak tsunami, jak ogromna burza z głośnymi piorunami, która swoją drogą za każdym razem będzie traumatycznym przeżyciem dla całej trójki.

MarleyIJa

Marley i ja to jednak nie tylko opowieść o nie dającym się okiełznać czworonogu, ale także o zwykłej codzienności Groganów, o ich powiększającej się rodzinie, o wzlotach i upadkach, o lepszych i gorszych chwilach. Autor pisze lekko, zabawnie i bardzo szczerze o tym, co spotyka jego i mu najbliższych przez te wszystkie lata, kiedy towarzyszył im tytułowy najgorszy pies świata.

John Grogan nie idealizuje Marleya, wręcz przeciwnie, na każdym niemal kroku podkreśla wielką odpowiedzialność jaka ciąży na właścicielu psa, ogrom obowiązków, których nie zdołamy w żaden sposób przeskoczyć i to, że opieka nad czworonogiem może się równać opiece nad małym dzieckiem, ba! czasem być i znacznie bardziej absorbująca. Tym bardziej, że Groganom trafił się akurat wyjątkowo niesforny egzemplarz.

Marley i ja to lektura obowiązkowa dla miłośników zwierząt, dla każdego byłego, teraźniejszego i przyszłego właściciela psa. Chociaż może przyszłego niekonieczne, bo jeszcze gotów się rozmyślić… 😉 To książka, przy której będziecie płakać, głównie ze śmiechu, ale też ze wzruszenia. To cudowna opowieść o przyjaźni, której ciężko szukać pośród ludzi.

Życie z psem nie jest łatwą sprawą, a życie z Marleyem było wyjątkowo trudne, ale też pełne radości, uśmiechu, zabawy i szczęścia. Bo tak to właśnie jest ze zwierzakami. Choćbyśmy marudzili na wczesne wstawanie, żeby wyjść z psiakiem, choćbyśmy płakali za podartymi przez kota firankami i podrapanymi fotelami, to jednak ogromu miłości i szczęścia jaki dostajemy w zamian i jaki koniec końców odczuwamy do naszych czworonożnych przyjaciół, nie można przecież porównać z niczym innym.

John Grogan, Marley i ja. Życie, miłość i najgorszy pies świata, Żabia Wola, Wydawnictwo Pierwsze 2006