Ogromnym sentymentem darzę powieści Erica-Emmanuela Schmitta. Zaczytywałam się w jego historiach będąc jeszcze w liceum i na studiach i przez naprawdę długi czas uważałam go za swojego ulubionego autora. I choć z biegiem czasu mój gust czytelniczy trochę się zmienił, a w powieściach francuskiego autora coraz mniej się odnajduję, to jednak z radością przyjęłam informację o tym, że Schmitt wziął się za literaturę dziecięcą.

Mały kotek Fortunio, w przeciwieństwie do swojego brata Lolka, boi się niemal wszystkiego. Wizja skoku z dachu go paraliżuje, przejście po sznurze z praniem przeraża, a widok orła kołującego nad łąką sprawia, że cały zaczyna się trząść. W pokonaniu tego strachu nie pomaga też wcale rozmowa z mądrą sową Minerwą, wręcz przeciwnie, Fortunio jest po niej rozczarowany i jeszcze bardziej traci wiarę w siebie. Okazuje się jednak, że gdy nad jego najbliższymi wisi niebezpieczeństwo mały kotek potrafi znaleźć w sobie mnóstwo odwagi… Odwagi, a nie brawury, której tak często poddaje się jego brat.

O kotku, który bał się wszystkiego, to pierwsza książka otwierająca nową serię Sowie opowieści. Jak na Schmitta przystało sporo tu filozofii, podanej jednak w przystępny dla najmłodszych sposób. Na przykładzie małego kotka (i jego brata) autor pokazuje czym jest odwaga (a czym absolutnie nie), jak mądrze z niej korzystać i że strach nie zawsze jest zły – często to właśnie on stanowi pierwszy impuls do podjęcia jakiegokolwiek działania. Mądrą treść dopełniają urocze ilustracje – ja jestem na tak i z ciekawością czekam na kolejne tytuły w serii.

Eric-Emmanuel Schmitt, O kotku, który bał się wszystkiego, Poznań, Media Rodzina 2022

wpis powstał we współpracy z wydawnictwem Media Rodzina