Oto i kolejne absolutne cudo, które czytaliśmy już 152873 razy, chociaż mamy je dopiero od tygodnia! I od tygodnia Bąbel chodzi za mną, planując i powtarzając jaką zrobi sobie cudną megagigaturbobleblebleble na pająki – blebleble, bo za nic nie jest w stanie spamiętać całej tej nazwy. Ja zaś chodzę i zaśmiewam się ilekroć zaczyna łamać sobie na tym język.

Do rzeczy… Co tu dużo mówić, pająki raczej nie należą do najmilej widzianych w domu stworzeń. Tak, nie raz atakowałam je kapciem. Tak, Bąbel nie raz te ataki widział i dzielnie im kibicował, ale podejrzewam, że gdy następnym razem zobaczymy jakiegoś pająka, to obejdzie się już bez kapcia, za to z megagigaturbo… No. Albo po prostu załatwimy je sposobem podanym w tej książce. Jakim? Nie zdradzę, bo musicie tę książkę sami przeczytać.

Nina Dulleck udowadnia, że pająków absolutnie nie ma się co bać. Owszem, są pająki duże, ogromne nawet i jadowite, ale one nie występują w Europie naturalnie, tak że naprawdę na ogół strach przed tymi ośmionożnymi stworzeniami jest w zasadzie niczym nieuzasadniony. Zamiast się ich bać, można je oswoić, można im nadać imiona, można im w pewien sposób pomóc, a wreszcie można docenić to, co dla nas robią. A robią wiele, bo na przykład zjadają komary. Lubicie komary? No właśnie.

Całość jest fantastyczne napisana, bardzo zabawna i doskonale zilustrowana. Ja jestem zachwycona, Bąbel jeszcze bardziej, ale uwaga! Po przeczytaniu tej książki pajączki zamieszkujące w różnych zakamarkach waszych mieszkań mogą się stać ulubionymi zwierzątkami domowymi waszych dzieci.

Nina Dulleck, Uwaga, pająki! Jak pozbyć się strachu przed pająkami, Poznań, Media Rodzina 2020