Może i daleka jestem od zachwytów, ale przyznaję, że Powierniczka opowieści to urocza opowieść, świetnie sprawdzająca się w roli towarzyszki podczas coraz chłodniejszych wieczorów i z całą pewnością zdobędzie serce niejednej czytelniczki.

Sprzątając w domach innych ludzi Janice kolekcjonuje ich opowieści. Czasem to historie opowiedziane wprost, przeznaczone wyłącznie dla jej uszu, czasem całości składane pieczołowicie z kilkunastu fragmentów usłyszanych zupełnie przypadkiem w trakcie wykonywania codziennych czynności. Jedno jest pewne: im więcej opowieści Janice ma w swojej kolekcji, tym lepiej uczy się ukrywać swoją własną. 

Pewnego dnia trafia jednak do domu pani B., kobiety wyniosłej, nieco oschłej, momentami nawet aroganckiej, a jednak… to właśnie spotkanie z panią B. sprawi, że i Janice zacznie się otwierać.

Powierniczka opowieści to historia o głęboko skrywanym żalu, o braku odwagi, który sprawia, że latami pozostajemy w miejscu, w którym wcale nie czujemy się dobrze i o tym, jak surowi jesteśmy dla samych siebie. Ale też o tym, że czasem wystarczy dosłownie jedna iskra, by rozpalić wielki ogień. 

Sally Page w opowieść o zwykłej kobiecie, o „tylko sprzątaczce”, jak często myśli o sobie główna bohaterka, wplata historie o głęboko skrywanych rodzinnych tajemnicach, ogromnej stracie i próbie przeżycia żałoby, ale także o nadziei i miłości, pojawiającej się w najmniej oczekiwanym momencie. 

Sally Page, Powierniczka opowieści, Kraków, Insignis Media 2022

wpis powstał we współpracy z Insignis Media