Akademia Mądrego Dziecka nie przestaje zaskakiwać, raz po raz wydając nowości, które zadziwiają nie tyle samą treścią, co przede wszystkim formą wydania. Tym razem trafiło do nas aż osiem książeczek i choć wśród nich znalazły się też dwa niewypały (o tym później), to ostatecznie każde z moich dzieci znalazło coś dla siebie.

Zacznijmy od serii Pierwsze bajeczki, które trafiły do serca najmłodszego członka rodziny i tym samym od prawie miesiąca wertowane są niemal codziennie – przy czym żaden z elementów nie został jeszcze wyrwany, ani zniszczony w jakikolwiek inny sposób, a całość jest w doskonałym stanie, więc nie mam żadnych zastrzeżeń do jakości wydania. Ta seria to akurat nie nowość, wcześniej ukazały się już bodajże trzy tytuły (między innymi Dzień dobry, samochodziku), tym razem wyszły kolejne trzy: Dzień dobry, kotku!, Dzień dobry, szczeniaczku! oraz Dzień dobry pingwinku!. U nas wybór był prosty – Luśka przeżywa ostatnio prawdziwą fascynację i wszystko jest dla niej hau! i miau!, tym samym do naszej biblioteczki zawitały kotek i szczeniaczek. Treść książeczek jest bardzo prosta: kotek pije mleczko, myje się i bawi się kłębkiem wełny, piesek natomiast je śniadanko, bawi się z rodzeństwem i biega za piłką. Niby nic, a jednak cały myk polega na ruchomych elementach – wystarczy włożyć paluszek w dziurkę i nagle kłębek wełny zaczyna się poruszać, a kotek wykonuje wysoki skok za ptaszkiem, pieski wychodzą z budy i merdają ogonkiem. Świetna sprawa dla najmłodszych!

Dla nieco starszych dzieci ukazały się dwie zupełnie nowe serie. Jedna z nich to Zwyczaje zwierząt, w których znajdziemy proste zagadki i strony złożone w harmonijkę, które po rozłożeniu prezentują obrazek z zupełnie czymś innym niż się początkowo wydawało. I tak butelka perfum przekształca się w śpiące rybki, latarnia morska w śpiące sowy, miska z owsianką w polującą na swoje śniadanko rybką, a smakowity cukierek w dwie mrówki miodowe. Chcę jeść i Chcę spać to książeczki, które przybliżą dzieciom (i jak sądzę też dorosłym) niektóre dość dziwaczne zwierzęce zwyczaje. Dowiemy się więc, że dorosłe konie śpią na stojąco z wpół otwartymi oczami, żyrafy bojąc się drapieżników ucinają sobie zaledwie 20-minutowe drzemki, sowy natomiast śpiąc mają wciąż jedno oko otwarte (na zmianę prawe i lewe, by każde z nich mogło odpocząć), płetwal błękitny potrafi zjeść na raz nawet 2 miliony kryla, a mrówki miodowe upodabniają się do baryłek miodu przechowując w swoim odwłoku zapasy dla reszty stada.

Największą fascynacje u mojego starszego dziecka wzbudziła jednak seria Niesamowite zwierzęta, w której elementem ruchomym są kółeczka przemieniające zwierzęta w maszyny lub ubrania (w serii ukazały się również budynki, ale ich akurat jeszcze nie mieliśmy okazji obejrzeć). W ten sposób krab zamienia się w koparkę, orka w sterowiec, dzięcioł w kask, a żaba w płetwy do nurkowania. Jak się okazuje ciało i właściwości zwierząt stanowią doskonałą inspirację dla powstania rzeczy potrzebnych ludziom. Seria Niezwykłe zwierzęta to mnóstwo ciekawostek – mali czytelnicy dowiedzą się z niej na przykład, że żyrafa ma bardzo wysokie ciśnienie krwi, a w tym, by jej krew dostała się na odpowiednią wysokość pomaga gruba, obcisła skóra na szyi i nogach zwierzęcia – na jej wzór stworzono skafander przeciwprzeciążeniowy dla pilotów, dzięki którym można bez problemu wykonywać trudną pracę w powietrzu. A wiecie, że samochód garbus został zaprojektowany na wzór owada? Tak, tak, przyjrzyjcie się mu dobrze, a może zgadniecie do kogo jest podobny. Dla mnie seria wypada świetnie, Bąblowi też właśnie te dwie książki najbardziej przypadły do gustu, tak więc myślę, że zaopatrzymy się także w dwa pozostałe tytuły i mam wielką nadzieję, że ukażą się kolejne.

Na koniec zostawiłam nasze małe rozczarowanie. O ile pozostałe tytuły spotkały się ze sporym entuzjazmem ze strony moich dzieci, o tyle seria Pierwsze zagadki nie wzbudziła właściwie ich zainteresowania. Nie jest to bynajmniej wina książek, raczej nie jesteśmy po prostu odpowiednią grupą docelową – Luśka jest jeszcze za mała i nie bardzo rozumie o co chodzi, Bąbel zaś jest już nieco za duży i choć samo otwieranie poszczególnych stron było dla niego frajdą za pierwszym razem, to ostatecznie książeczki te bardzo szybko poszły w odstawkę i nie wiem czy jeszcze do nich wrócimy. W każdym razie każda z książeczek (u nas akurat Nad morzem oraz Smakołyki) to kilka rozkładanych stron, na których znajdziemy dwie bardzo proste wskazówki naprowadzające na ukazujące się po rozłożeniu rzeczy. Co jest białe i zazwyczaj pochodzi od krowy? Co jest duże, okrągłe i czerwone, a przy tym bardzo słodkie? Co przypomina duże pudełko i jest niezbędne w podróży? Które zwierzę jest największe i żyje w oceanie? Po odgadnięciu wszystkich zagadek na najmłodszych czekają niespodzianki: w przypadku Smakołyków to trzyelementowe puzzle, w Nad morzem znajdziemy wodną kolorowankę. Jak napisałam – u nas te książki się nie sprawdziły, ale myślę, że dla dwu- i trzylatków będą świetną zabawą.

Akademia Mądrego Dziecka. Pierwsze bajeczki. Dzień dobry, kotku!, Warszawa, HarperCollins Polska 2021

Akademia Mądrego Dziecka. Pierwsze bajeczki. Dzień dobry, szczeniaczku!, Warszawa, HarperCollins Polska 2021

Akademia Mądrego Dziecka. Zwyczaje zwierząt. Chcę spać, Warszawa, HarperCollins Polska 2021

Akademia Mądrego Dziecka. Zwyczaje zwierząt. Chcę jeść, Warszawa, HarperCollins Polska 2021

Akademia Mądrego Dziecka. Niesamowite zwierzęta. Ubrania, Warszawa, HarperCollins Polska 2021

Akademia Mądrego Dziecka. Niesamowite zwierzęta. Maszyny 1, Warszawa, HarperCollins Polska 2021

Akademia Mądrego Dziecka. Pierwsze zagadki. Smakołyki, Warszawa, HarperCollins Polska 2021

Akademia Mądrego Dziecka. Pierwsze zagadki. Nad morzem, Warszawa, HarperCollins Polska 2021