W naszym domu nigdy nie brakowało książek. I z całą pewnością nigdy ich nie zabraknie. Ba! Należę do tych rodziców, którzy wolą dzieciom kupić nową książkę niż zabawkę (choć i na to nigdy nie żałowałam), a i Bąbel często dostając pieniążki mówi, że chciałby kupić za to nowe książeczki, ale… no właśnie. Nie da się mieć wszystkiego. Pomijając już kwestię finansowe, mimo całej miłości do słowa pisanego, nasz dom nie jest z gumy i cóż, nie wszystko jesteśmy w stanie w nim pomieścić. Tak było też u Lusi i Antka.

Tyle, że oni nie mieli nawet domu, bo mieszkali w przyczepie. Nie mieli też telewizora ani samochodu. Nie było im to potrzebne. Mieli za to mnóstwo książek, zapełniających każdy możliwy kąt i służących nie tylko do czytania. Pewnego dnia jednak te wszystkie książki przestały się w ich małej przyczepce mieścić. Podjęto więc bardzo bolesną dla wszystkich decyzję: książki muszą zniknąć! I odtąd nic już nie było takie samo…
O dzieciach, które kochają książki to jedna z tych pozycji, która zachwyci każdego książkoholika, bez względu na wiek. To piękna opowieść o miłości do książek, o tym jak książki potrafią nie tylko poszerzać nasze horyzonty, ale też zbliżyć do siebie całą rodzinę. Jednocześnie to też opowieść o tym, że nie wszystkie książki musimy mieć na własność, że czasem poza nimi potrzeba nam też nieco wolnej przestrzeni i wreszcie, że zawsze gdzieś obok są biblioteki – magiczne miejsca, z których możemy czerpać do woli, wypożyczając i zwracając, co i kiedy tylko nam się zamarzy.
Choć to jedna z tych książek, którą właśnie chciałoby się mieć na własność…
Peter Carnavas, O dzieciach, które kochają książki, Gdańsk, Wydawnictwo Adamada 2016