Znów pojawia się to uporczywe pytanie co dzisiaj na obiad? Przeglądasz więc swoje książki kucharskie, przeszukujesz dziesiątki blogów kulinarnych, grzebiesz, szukasz, robisz się coraz bardziej głodna, wreszcie jest! Znajdujesz to, na co naprawdę masz ochotę! Wygląda tak smakowicie, że zrywasz się z miejsca, prawie wywracając po drodze krzesło i… nagle okazuje się, że lista potrzebnych składników jest tak długa, że odechciewa ci się jej czytać, a co dopiero wykorzystywać. Znacie to? Ja wiem, to czasem jest potrzebne, czasem bez tego się nie da. Ja to wszystko rozumiem, ale ciągnąca się w nieskończoność lista składników potrafi mnie przerazić.

5Skladnikow

W najnowszej książce Jamiego Olivera do przygotowania każdej z potraw (nawet deserów!) potrzebujemy dokładnie 5 składników (plus 5 składników bazowych, których w poszczególnych przepisach autor już nie wymienia, ale bez nich ciężko jest zrobić cokolwiek, a jest to oliwa do smażenia i do skrapiania gotowych dań, ocet winny, sól i pieprz, które jak mniemam wszyscy zawsze mają pod ręką). Ciężko w to uwierzyć, prawda? A jednak, da się. Da się przygotować coś naprawdę efektownego i zaskakującego z tak niewielkiej ilości składników i w dodatku, w większości, w niedługim czasie. I serio nie musi to być zwykły schabowy z ziemniakami… 😉

Przepisy w książce 5 składników zostały podzielone według jedenastu rozdziałów, takich jak sałatki, makarony, jajka, kurczak, ryby, warzywa, wołowina, wieprzowina, jagnięcina, ryż i makaron oraz słodkości. Podział w gruncie rzeczy jasny i sensowny, choć ja osobiście wolę ten na śniadania, obiady i kolacje, ale to już dość indywidualna sprawa i nie ma się czego czepiać, bo to, co znajdziemy na kolejnych stronach wynagradza wszelkie niedogodności.

5Skladnikow2

A co znajdziemy? 130 różnorodnych przepisów, które na pewno was zaskoczą, a wśród nich propozycje sałatek (nicejska, z bobu, z soczewicą na ciepło, z kaczki z pomarańczą, z tuńczykiem i fasolą i kilka jeszcze innych), zup (czerwona tajska z kurczakiem), śniadań (frittata z wędzonym łososiem, jajka sadzone po azjatycku, podpłomyki z jajkiem i mangowym chutney), deserów (carpaccio ananasowe, mrożony sernik banoffee, ciasteczka z polenty) i obiadów (kurczak w sosie musztardowym, wołowina z imbirem, wieprzowina z ciecierzycą i boćwiną). Dania mięsne, rybne i wege, dla każdego coś dobrego. Większość do przygotowania z naprawdę krótkim czasie i jedyne do czego mam zastrzeżenia to dostępność niektórych składników, bo nie czarujmy się… Jamie korzysta z produktów, których nie znajdziemy w każdym sklepie i trzeba trochę wysiłku, żeby je znaleźć (takich jak na przykład dżem z chilli, kiszone limonki, harissa różana czy też sos hoisin), choć jeśli już się zaopatrzymy w potrzebne słoiczki, to na pewno starczą nam one na dłuższy czas.

5Skladnikow3

Kilka przepisów już udało nam się wypróbować, wiele pozaznaczałam sobie do wypróbowania w najbliższym czasie i obsesyjnie wręcz poszukuję harissy, której nie mogę znaleźć w żadnym sklepie i chyba skończy się na zakupach internetowych. Miałam tę notkę urozmaicić też mnóstwem zdjęć wypróbowanych potraw, ale sorry… albo w przeciwieństwie do tych przygotowanych przez autora okazywały się totalnie niefotogeniczne albo znikały zanim zdążyłam pomyśleć nad zdjęciem, tak że musicie uwierzyć mi po prostu na słowo: kupujcie i gotujcie, bo warto! To wcale nie takie trudne.

Jamie Oliver, 5 składników. Gotuj szybko i łatwo, Kraków, Insignis Media 2017