Kapitan Kiwi to niewątpliwie jedna z naszych ulubionych książeczek, czytana milion razy i znana przeze mnie już niemal na pamięć, więc gdy tylko zobaczyłam, że ukaże się kolejna książka z Kiwi w roli głównej aż zapiałam z radości. I choć Inspektor Kiwi raczej nie pobije fenomenu swojego poprzednika, to jednak zdążyliśmy się już z nim zaprzyjaźnić i myślę, że też bardzo często będziemy do niego wracać.

Tym razem dzielny mały ptaszek zostaje zaproszony na przyjęcie u Flaminga. Następnego dnia pełen radości i zapału, z prezentem w ręku punktualnie zjawia się więc na imprezie, gdy tymczasem okazuje się, że… nawet gospodarz nie jest jeszcze na nią gotowy. Nie mówiąc już o reszcie gości, spóźnionej, bagatelka, ponad godzinę. Spóźnienia, tłumaczone zresztą w każdy możliwy i coraz bardziej nieprawdopodobny sposób, są pierwszą, ale zdecydowanie nie ostatnią towarzyską wpadką zaproszonych ptaków. Przepychanki przy stole, głośne mlaskanie i bekanie to zwyczaje, których Kapitan Kiwi totalnie nie toleruje – w doskonałym stylu zamierza więc doprowadzić wszystkich gości do porządku i nauczyć ich podstaw imprezowego savoir-vivre’u.

Tak jak poprzednio poza aspektem rozrywkowym, mały Kiwi przemyca też trochę treści edukacyjnych, przybliżając najmłodszym jak powinno się zachowywać w towarzystwie. To fantastyczny punkt wyjścia do rozmów o dobrych manierach, a wpadające w ucho rymy sprawiają, że przyswajanie wiedzy stanie się dla dzieci łatwe i przyjemne. I tylko trochę szkoda, że Inspektor Kiwi został wydany zupełnie inaczej niż Kapitan Kiwi – jest znacznie większy i choć prezentuje się naprawdę pięknie, to jednak poprzedni, dużo mniejszy format chyba bardziej mi odpowiadał.

Barbara Supeł, il. Agata Dobkowska, Inspektor Kiwi na tropie dobrych manier, Warszawa, Wydawnictwo Zielona Sowa 2021