Jaka to była świetna książka! Aż mam ochotę piszczeć z zachwytu. Kupujcie ją swoim dzieciom, czytajcie razem z nimi, bo bez względu na wiek, będziecie zachwycone!

Siostry Wspaczne od lat mieszkają na ponurej wyspie, pomagając babce w prowadzeniu lekko podupadającej knajpy. Matki prawie nie pamiętają, ojciec siedzi w więzieniu, one same zaś marzą o wydostaniu się z Wronoskału, o dalekich podróżach, poznaniu innego świata, zobaczeniu czegoś ponad okalającą ich dom mroczną mgłę. Tyle, że mimo całego tego pragnienia, mimo buntu, który wciąż tli się w ich sercach, okazuje się, że Charlie, Betty i Fliss są na Wronoskale uwięzione, a każda próba ucieczki może zakończyć się dla nich tragicznie. Winna temu wszystkiemu jest straszna klątwa, która została rzucona na całą żeńską linię ich rodziny lata temu. Czy uda im się jakoś ją przełamać? Czy będą w stanie odmienić swój marny los? I jaką rolę w tym wszystkim odegrają trzy matrioszki, ozdobne lusterko i stary sakwojaż?

Szczypta magii totalnie mnie oczarowała. To nie tylko fascynująca, pełna przygód historia, od której ciężko się oderwać. Jest tu też miejsce na ogromny ładunek siostrzanej miłości, pokazanej tak, że ja jej autentycznie bohaterkom zazdrościłam. I jest tu też zdradliwa twarz właśnie tej zazdrości, wywołanej ciągłym poczuciem bycia słabsza, gorszą, mniej przydatną. Zazdrości prowadzącej do czynów tak okrutnych, że ciężko w nie uwierzyć. 

Wszystko mnie w tej historii zachwyca. Fabuła poprowadzona tak, że ani na chwilę nie można się nudzić, sprawiająca, że poczynania sióstr Wspacznych śledzi się z wypiekami na twarzy, chcąc jednocześnie poznać zakończenie i nigdy tej trójki nie opuścić (choć w tym przypadku pomogła świadomość, że czeka na mnie już kolejna część). Miejsca opisane tak, że autentycznie widzi się tę mgłę, czuje zapach unoszących się nad wszystkim oparów alkoholu, tam, gdzie trzeba przechodzą człowieka ciarki, nie tylko z zimna. No i same bohaterki, największy plus tej książki – każda z nich jest na swój sposób urocza, każda z nich wyjątkowa, a wszystkie tak autentyczne, że niemal czułam w powietrzu ich oddechy, tuż obok mnie.

Nie mogę się doczekać, aż podsunę tę książkę moim dzieciom…

Michelle Harrison, Szczypta magii, Kraków, Wydawnictwo Literackie 2020