Zdecydowanie należę do tej, jak sądzę, dość sporej grupy rodziców, którzy nie do końca potrafią zrozumieć fenomen Kici Koci. Bądźmy szczerzy, to nie jest grafika, która mogłaby skraść moje serce, choć może właśnie tu, w totalnej prostocie, tkwi główna siła tych książeczek, które wbrew obawom rodziców, totalnie trafiają do najmłodszych serduszek. W każdym razie kupując kiedyś z czyjegoś polecenia pierwszą z książek o Kici Koci byłam pewna, że nie zabawi ona u nas zbyt długo. Jakie było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że Bąbel Kicię Kocię obdarzył niewątpliwą sympatią, a nasza kolekcja znacznie zaczęła się rozrastać. Dziś, dalej nie jestem do tej bohaterki przekonana, ale z ręką na sercu przyznaję, że jeśli chodzi o kartonowe książki z okienkami, to te z Kicią Kocią i Nunusiem w roli głównej zdecydowanie wymiatają.

Tym razem Kicia Kocia wraz z młodszym braciszkiem wybierają się na wycieczkę do lasu. Nunuś już nie może się doczekać poszukiwania różnych zwierzątek, więc pospiesza siostrę, a ta, już na miejscu, z przyjemnością nakłania go do odkrywania poszczególnych kryjówek. Na końcu wyprawy ma nawet dla braciszka małą niespodziankę.

Sam tekst jest dość prosty, zbudowany na krótkich zdaniach, a poszczególne pytania zachęcają do otwierania kolejnych okienek. Choć tak naprawdę na każdej stronie tych okienek jest więcej niż pytań, tak że dziecko może zaglądać i zaglądać w poszukiwaniu poszczególnych zwierzątek. Do znalezienia zaś mamy motylka, liska, mamę małych kaczuszek i zajączka, ale pod krzaczkami i za kwiatkami, czeka na najmłodszych sporo różnych niespodzianek.

Jeśli chodzi o okienka, to przy pierwszym czytaniu oczywiście trzeba dziecku nieco pomóc z ich otwieraniem, ale później nie powinno być już z nimi żadnego problemu. Trzylatek radzi sobie doskonale, myślę, że młodsze dzieci warto przypilnować, żeby niczego za szybko nie poodrywały, ale wydaje mi się, że i dla dwulatka książka będzie świetną zabawą (zresztą o ile dobrze pamiętam Gdzie jest szczurek?, czyli poprzednia książeczka z serii z okienkami, trafił do nas właśnie na etapie mniej więcej dwóch lat i choć okienka były mocno eksploatowane, to nadal wszystkie pięknie się trzymają). Największym plusem jest natomiast to, że tych okienek jest naprawdę dużo w porównaniu do innych tego typu książeczek.
Nie, wielka głowa Kici Koci nadal do mnie nie przemawia, ale książki z okienkami z nią i Nunusiem ze szczerego serca polecam. Bez względu na to, na który tytuł się zdecydujecie, wasze dzieci będą zachwycone, gwarantuję.
Anita Głowińska, Kicia Kocia i Nunuś. Kto mieszka w lesie, Poznań, Media Rodzina 2019