Nic nie zdarza się przypadkiem i nawet zwykła awaria samochodu może stać się początkiem pięknej historii.
W życiu Marka nie układa się najlepiej. Niedawno zmarła jego matka i nawet nie udało mu się dotrzeć na jej pogrzeb, kontakty z ojcem ciężko określić mianem chociażby poprawnych, finansowo ledwie wiąże koniec z końcem, a gdyby tego było mało, dziewczyna, z którą wiązał przyszłość, postanawia wyjść za kogoś innego. A ponieważ nieszczęścia ogromnie kochają tłumy, więc na dokładkę w najmniej odpowiednim momencie psuje mu się samochód. Chociaż może… to był ten najbardziej odpowiedni moment? Może gdyby zdarzyło się to na innej drodze, albo chociażby 5 minut później, nigdy nie poznał by Macy.
Macy nie miała łatwego życia. Bardzo wcześnie straciła matkę, a uzależniony od narkotyków ojciec nie był w stanie zająć się nią i jej młodszą siostrzyczką, w efekcie czego obie trafiły do adopcji. Niestety i tu los nie był dla niej zbyt przychylny, bo Macy rozdzielona z siostrą została oddana rodzinie, u której nigdy nie zaznała krzty miłości, wręcz zupełnie przeciwnie…
Przypadkowe spotkanie sprawi, że życie obojga tych skrzywdzonych, zagubionych ludzi, odmieni się całkowicie.
Szukając Noel to jedna z tych książek, które doskonale sprawdzą się w okresie okołoświątecznym, bo bez tego specyficznego klimatu jakoś zaczynają tracić swój urok… To opowieść nieco naiwna, trochę zbyt przewidywalna, ale równocześnie dość wzruszająca i wlewająca w serducho odrobinę ciepełka. I takie opowieści czasem są nam potrzebne. Bohaterowie Evansa są nieco jednowymiarowi, ale jednak pokazują, że bez względu na to jak nisko upadniesz, zawsze jest szansa, by stanąć na nogi, są ludzie, którzy ci w tym pomogą. W dodatku, gdy wydaje ci się, że już gorzej być nie może i że już naprawdę dłużej nie dasz rady, gdy masz ochotę skończyć ze swoim życiem, zdarza się coś, co jednak przywraca chęć do niego, a prawdziwą miłość można znaleźć tam, gdzie wcale się tego nie spodziewamy.
Richard Paul Evans, Szukając Noel, Kraków, Wydawnictwo Znak 2011
***
Korzystając z okazji życzę Wam, kochani czytelnicy, zdrowych, wesołych i rodzinnych Świąt. Nie przejadajcie się za bardzo, znajdźcie pod choinką wymarzone książki, a przede wszystkim cieszcie się tym cudownym czasem spędzanym wśród najbliższych :*